Od fat do skiny

Nowa ja 

Witajcie słoneczka! Jak tam u was? Dajecie sobie radę? Bo ja przyznam, że u mnie w końcu wszytako się układa! Nie wiem jaka jest tego przyczyna... zwykle chodziłam smutna, można powiedzieć, że samotna mimo że mam wspaniałych rodzicó i kochaną siostrę, którzy nawet w najmniejszym problemie mi próbują pomóc. Może to przez tego bloga? W końcu się mogę komuś wygadać, jak na prawdę się czuję... lub może przez Dawida? Chłopaka, z busa o którym prawie cały czas myślę. A może mam po prostu dobry dzień, a jutro znowu będzie jak zwykle.

Wstałam dzisiaj po 11 - nie wiem jak dla was, ale dla mnie to późno! Byłam dosyć głodna, dlatego zjadłam pół bułki na śniadanie. Dzisiaj w końcu wróciła moja mama z delegacji. Nje pisałam wam o tym wcześniej, ale wyjechała 4 dni temu. Może to nie jakoś długo, ale bardzo się cieszę, że w końcu jest!

Dzisiajsza waga pokazywała 55.2 rano, a wieczorem jakieś 55.3. Nie wiem czy coś jest z moją wagą nie tak, czy coś z moim myśleniem, ale wedłg mnie tk trochę za szybko spada mi ta waga, biorą pod uwagę, że wcale nie jem ZBYT mało!

Dzisiaj wieczorem nawet nie miałam czasu na ćwiczenia. Jakoś o 18 zaczęlam opracowywać pytania na sprawdzian z biologii, a po tym byłam tak zmęczona, że włączyłam sobie jakiś film i od razu położyłam się do łóżka.

Dzisiaj sporządziłam listę wymiarów mojego ciała. No jestem już ciekawa efektów. 

Dziękuję wam, że jesteście. Trzymam za was kciuki!💋

XMolly

11:15
Pół bułki z masłem i szynką z indyka, 2 plastry sera żółtego
13:30 
Prawie cała pierś kurczaka, z łyżką ryżu
14:00
Malutka filiżanka kawy z cukrem, do tego trochę płatków
19:00
1,5 kromki chleba z masłem

WAGA:
55.2